"Pojechałem do ZSRR kilka razy w 1991 i 1992 roku i więcej nie chciałem. Fantastyczni ludzie i obraza rozumu. Wielka sztuka i poniżające poszukiwania z opuszczonymi spodniami choć kawałka papieru toaletowego. Wspaniała architektura i okno wychodzące na górę śmieci na wysokość drugiego piętra. Zabrakło mi wtedy reporterskiego zrozumienia, zabrakło determinacji. I oto Jacek Hugo-Bader wchodzi w imperium dla mnie. Bo kiedy czytam jego reportaże, mam wrażenie, że specjalnie dla mnie-czytelnika przeżywa te wszystkie przygody. Przeżywa je niejako w moim imieniu. Wiem, że inni też mają takie wrażenie: czytają i czują, że to jest ich człowiek tam. I włazi, gdzie ja bym się bał wleźć. Ryszard Kapuściński opisywał imperium z lotu ptaka; uchwycił mechanizmy myślenia, zachowań, procesów. Hugo-Bader opisuje imperium z perspektywy wałęsającego się psa; chwyta mechanizmy myślenia, zachowań, procesów i na dodatek szczura za ogon." [Mariusz Szczygieł, reporter].
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Jacek Hugo-Bader.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Wiadomością dnia jest spotkanie, które miałem na ścianie Broad Peaku. To chłopak z Niemiec, który chwali się, że był na szczycie, więc go pytam, czy widział ciała dwóch mężczyzn. Tak, ale jednego, powyżej przełęczy, na samej drodze. I zawadza. Opisuje jego ubranie, wyposażenie, ale nie wie, czy był młody, czy stary, bo głowę ma schowaną w ramionach. Wisi w małym skalnym kominku dziwnie przypięty do starej liny poręczowej między kamiennymi ściankami. Małpy używa się do podchodzenia, a chłopaki przecież schodziły. Niemiecki wspinacz nie chciał dotykać ciała, ale myśli, że to młody człowiek, bo wszystko na sobie ma bardzo kolorowe. Potem zrobił zdjęcie, wielki krok, przepiął się, żeby ominąć naszego chłopaka, jego małpę, i poleciał na dół. [fragment Tekstu]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Jadę na Kołymę, żeby zobaczyć, jak się żyje w takim miejscu, na takim cmentarzu. Najdłuższym. Można się tu kochać, śmiać, krzyczeć z radości? A jak tu się płacze, płodzi i wychowuje dzieci, zarabia, pije wódkę, umiera? O tym chcę pisać. I o tym, co tu jedzą, jak płuczą złoto, pieką chleb, modlą się, leczą, marzą, walczą, tłuką po mordach. Gdy ląduję, w aeroporcie pod Magadanem czytam wielki napis: WITAJCIE NA KOŁYMIE - W ZŁOTYM SERCU ROSJI".[Jacek Hugo-Bader]
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialności: Jacek Hugo-Bader.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Nr karty: 003732 od dnia:2020-07-24 Przetrzymana, termin minął: 2020-08-24
Jacek Hugo-Bader przejechał kawał świata, spotykał zachwycających, a czasem strasznych ludzi, ale dopiero teraz opowiada o swojej najbardziej niezwykłej wyprawie, swoim największym życiowym wyzwaniu. Kreśli historię polskiej opozycji poprzez losy tych, którzy ją tworzyli - Kolumbów rocznik 50 - swoich, jak mówi, najbliższych, sióstr i braci. To ma być jego miłosne epitafium dla tego pokolenia. Co zrobili ze swoim niezwykłym życiem dawni konspiratorzy, których bronią były papier, farba drukarska i powielacze? Żałują, że to nie były karabiny?
UWAGI:
Stanowi t. 2 cyklu. T. 1 pt.: Ćwiara (w przygotowaniu), t. 3 pt.: Refluks (w planie). Oznaczenia odpowiedzialności: Jacek Hugo-Bader.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni